Ulubieńcy lipca - GLOV, L'Oreal, OPI, Tony Moly i magiczny syreni ogon

Wow, kolejny miesiąc za nami, sama nie mogę w to uwierzyć! Lata jeszcze nie doświadczyłam, dlatego mam nadzieję, że sierpień będzie lepszy pod tym względem... 🌞

Dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma moimi ulubieńcami miesiąca, może nie ma ich zbyt wielu, ale faktycznie zdobyli moje serce w lipcu i praktycznie używałam ich cały czas!

W tym poście powinny pojawić się również dwa inne kosmetyki, ale wspominałam o nich w ubiegłym miesiącu, dlatego nie będę się już powtarzać. Mowa tu o korektorze pod oczy Maybelline i rozświetlaczu Lovely - jeśli jesteście ciekawi, co o nich myślę, zapraszam tutaj📍



Lipcowi ulubieńcy to całkiem dziwna banda, zacznę więc od tego, co największe nie tylko rozmiarem, ale i jest dla mnie największym zaskoczeniem!

Kupiony przeze mnie zestaw GLOV zawierał tę czterokątną ściereczkę GLOV do demakijażu twarzy i dwa miniaturowe GLOV, które służą do demakijażu oczu.
Dwa małe wydają mi się bardzo fajne na krótkie podróże albo kiedy chce się skupić na demakijażu oczu, ale ta duża ściereczka do twarzy to czyste złoto! 💝 W poprzednich ulubieńcach miesiąca wspomniałam jedynie o rękawicy do demakijażu Sephora - warto więc tutaj zastanowić się, dlaczego nad GLOV pochylam się bardziej, otóż odpowiedź jest bardzo prosta - ten produkt jest zdecydowanie bardziej miękki i mam wrażenie, że dokładniej zmywa makijaż.
Jestem super szczęśliwa, że polska marka, założona przez dzielne i przedsiębiorcze kobiety jest takim sukcesem na arenie światowej i tutaj przyznaję, produkt jest obłędny! GLOV zasługuje na taki hype!


Kolejnym ulubieńcem jest zielony krem CC Glam Nude L'Oreal Paris. Ten produkt zawiera wszystko, czego można chcieć latem od kremu CC. Zielony Glam Nude na skórze zmienia się w delikatny podkład, którego kolor dopasowuje się do naszej karnacji. Ma do tego SPF 20, więc nie tylko sprawia, że nasza buzia wygląda naturalnie, ale również chroni skórę przed promieniami. Dla mnie to hit lata!


Nie miałam jakoś ostatnio ochoty na mocno umalowane usta i tak się stało, że nawilżający balsam Tony Moly Petit Bunny gościł w mojej torebce praktycznie non stop. Słodki koreański króliczek daje delikatny kolor ustom, a do tego pozostawia je niesamowicie nawilżone i gładkie. 🐰


Brak słońca zrekompensował mi żółty lakier do paznokci OPI w kolorze "I just can't cope-acabana". Ta delikatna ale słoneczna żółć wygląda przepięknie na opalonych dłoniach (wiem, wiem, pisałam, że nie było słońca ale co ja poradzę, że jak tylko wyjdzie na chwilę zza chmur to łapie mnie momentalnie!)... Dlaczego postawiłam na zwykły lakier a nie hybrydę? Stwierdziłam sobie, że hybrydy kupuję w kolorach bardziej uniwersalnych, a takie szalone i bardziej sezonowe lakiery będę kupować zwykłe. Poza tym do OPI to dla mnie najtrwalsze lakiery - zawsze będę je polecać... a tym bardziej, jak mają taki kolor! 💛


Ostatni ulubieniec to pędzel w kształcie syreniego ogona - napatrzyłam się na takie na Instagramie i zachciało mi się mieć własny... a właściwie to dwa 😏 Poza tym, że są przepiękne (drugi jest w kolorze złota), to muszę przyznać, że idealnie nadają się do konturowania twarzy. Szczyt pędzla jest dość wąski, a boczne jego strony na tyle duże, że spokojnie można wyrysować sobie twarzy brązerem i rozświetlaczem! Cudoooo!


---


Dajcie znać, czy któryś z moich ulubieńców jest też Waszym faworytem albo czy próbowaliście ich?

Uściski!
M.






Komentarze

Popularne posty