Projekt DENKO #3 - maseczki do twarzy - Bielenda, Purederm, Tonymoly, Ziaja
Dzisiaj dość nietypowe podejście do DENKA ;) Przedstawiam Wam tylko i wyłącznie maseczki do twarzy :) Które okazały się hitami, a które niewypałami...? Zobaczcie sami i zajrzyjcie do moich poprzednich projektów Denko (klik).
→ Bielenda Esencja Młodości - nawilżająca maseczka na pierwsze zmarszczki 30+
Opakowanie zawiera 10 g produktu, instrukcja mówi, że maseczka nadaje się na 2 użycia - dla mnie starczyła aż na 4! Maseczkę nakłada się na twarz i czeka aż wchłonie się w skórę.
Okazała się niesamowicie nawilżająca. Skóra po niej czuła się bardzo dobrze, była nieco bardziej napięta, ale efekt ten nie był długotrwały. Minusem było to, że skóra była później nieco lepka - osobiście nie przepadam za takim efektem.
Cena maseczki to około 4 złote - jak na taką ilośc użyć - wow!
Czy sięgnę po nią jeszcze? Nie wiem - nawilżenie było na plus (producent z resztą obiecuje aż 96% wzrostu nawilżenia skóry!), natomiast efektów odmładzających nie zauważyłam.
→ Purederm - Raspberry Collagen Mask - maska w płachcie
Maseczka w płachcie za około 10 zł - więc jak na opcję takiej maski, cena jest bardzo korzystna. Co z jakością? Niestety dla mnie - średnia. Największym plusem był zapach maski - przepiękny malinowy, intensywny. Na tym plusów koniec...
Maska była bardzo gruba i ciężka do założenia - niestety to zasługa nie tylko grubego materiału, ale też słabego nasączenia substancją. Miałam wrażenie, że maseczka wyschła na twarzy bardzo szybko, niestety nie dając mojej skórze zbyt wiele nawilżenia.
Nie kupię jej więcej.
→ Purederm - Snail Age Regenerating Multi-step Treatment - maska w płachcie 3D z ekstraktem ze śluzu ślimaka
Kolejny produkt Purederm, który nie szczególnie spełnił moje oczekiwania. Koszt tej maseczki to około 7 złotych.
To, co zaciekawiło mnie najbardziej (i skłoniło do zakupu) to jej dwuskładnikowa forma nakładania. Najpierw na twarzy kładzie się ampułkę regenerującą, a dopiero później na twarzy zakłada się maseczkę z ekstraktem ze śluzu ślimaka. Maseczka ma formę 3D, co oznacza, że ma lepiej przylegać do buzi - ma miejsce na brodę i nos ;)
Jak było w rzeczywistości? Maska zupełnie nie była dopasowana do mojej twarzy. Okolice oczu nie zostały praktycznie wcale dotknięte maską, gdy broda była naciągnięta. Gdy zaś chciałam, żeby pod oczami dostało się jakieś nawilżenie - nos przesuwał się i nie był dobrze zakryty maską. Z mojego punktu widzenia - niewypał!
Skutków na twarzy nie widziałam zbyt wielkich... Skóra nawilżona i lepka - ale nic szczególnego nie zauważyłam...
→ Tonymoly - I'm Real: Rice Mask Sheet, Clear Skin
OMG, sztos! Ten produkt to po prostu jedna z najlepszych maseczek w płachcie, jakie miałam na twarzy! Zapach jest obłędnie piękny, a jej właściwości nawilżające, oczyszczające i pielęgnujące są niesamowite.
Miałam na twarzy kilka niedoskonałości, które po wchłonięciu ekstraktu z maseczki zagoiły się praktycznie na następny dzień. Skóra była oczyszczona, niedoskonałości zniknęły a nawilżenie było kosmiczne.
Maseczka jest bogato nasączona ekstraktem. Bardzo duża ilość ekstraktu przydała się też przez kilka kolejnych dni, ponieważ zostawiłam opakowanie i wmasowywałam w twarzy to cudo przez kilka dni ;)
Cena maseczki to około 30 złotych, udało mi się ją kupić w Tk Maxx za około 17 złotych, więc szukajcie - może znajdziecie i u siebie to ryżowe cudo!
→ Ziaja - maska oczyszczająca z glinką szarą
Bardzo dobra maseczka, w opakowaniu jest jej 7 ml - starczyła mi na dwa użycia (a jej koszt to około 1,5-2 zł).
Po nałożeniu schnie i sztywnieje, jak to maseczki z glinką mają w zwyczaju ;) Po umyciu buzi, skóra jest oczyszczona, nieco ściągnięta ale do unormalizowania tonikiem :)
Fajna maska polskiej firmy za niewielkie pieniądze - czego chcieć więcej? ;)
Dajcie znać, czy któreś z tych maseczek próbowaliście :) A może u Was spisały się lepiej, niż u mnie?
Buziaki!
M.
Miałam tą maseczkę Tonymoly, była świetna, ale polecam też inne maski z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMam, mam :) Czekają na swoją kolej :D
Usuń